W opublikowanym niedawno materiale na portalu „Puls medycyny” czytamy m.in. takie wypowiedzi prezes Katarzyny Kęckiej:
- „W porównaniu z częścią podmiotów leczniczych nie należymy do dużych ośrodków, ale stanowimy miejsce pracy dla ponad 300 osób pracujących w oparciu o różnorodne formy zatrudnienia. Przyjęcie nowelizacji ustawy o minimalnym wynagrodzeniu oznacza dla zarządzanej przeze mnie placówki wzrost kosztów pracy o ok. pół miliona zł miesięcznie. Dzięki wzrostowi wyceny świadczeń, jaki w ostatnim czasie miał miejsce, zyskaliśmy dodatkowo ok. 300 tys. zł. Wykonaliśmy analizę tego, w jaki sposób podwyżki zagwarantowane ustawą od 1 lipca wpłyną na sytuację finansową Szpitalnego Centrum Medycznego w Goleniowie, ale ma ona charakter wstępnej. W związku z informacją przekazaną 9 sierpnia przez prezesa AOTMiT, będzie z pewnością wymagała aktualizacji. Z naszej wstępnej analizy wynika, że – nawet z uwzględnieniem wzrostu wyceny ryczałtu dokonanego przez NFZ – aby pokryć koszty wynagrodzeń szpitalowi w Goleniowie, zabraknie ok. 200 tys. zł miesięcznie. W dyskusji o wzroście wynagrodzeń powinniśmy pamiętać, że mowa tu nie tylko o wyższym wynagrodzeniu zasadniczym, ale też o wzroście składek odprowadzanych przez pracodawcę do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz pochodnych (np. dodatku za nocne i świąteczne dyżury) (…)
Jak dodaje prezes Kęcka, prezes AOTMiT Roman Topór-Mądry i wiceprezes NFZ Bernard Waśko zapowiedzieli wprawdzie, że szpitale I i II poziomu mogą liczyć na dodatkowe środki, aby zrealizować ustawowe podwyżki – tyle tylko, że to propozycja obejmująca jedynie najbliższych pięć miesięcy (…) - Z niecierpliwością czekamy więc na zapowiedziany na tej samej konferencji wzrost wycen m.in. w obszarze interny. W mojej ocenie wyceny w zakresie diagnostyki i leczenia chorób internistycznych, ale też ginekologii i położnictwa, szczególnie jeśli chodzi o porody fizjologiczne, są stanowczo niedoszacowane. Prowadzi to do sytuacji, w której szpital realizujący wysoką liczbę świadczeń musi liczyć się z tego tytułu z coraz wyższymi kosztami. Chciałabym też zwrócić uwagę, że bardzo wiele szpitali, w tym zarządzana przeze mnie placówka, zmaga się z rosnącymi kosztami prowadzenia działalności wynikającymi z inflacji. Od stycznia 2022 r. w szpitalu w Goleniowe odnotowaliśmy wzrost kosztów usług zewnętrznych i materiałów o 700 tys. zł miesięcznie – mówi prezes Kęcka. Jej zdaniem środki uzyskane dzięki podniesieniu przez NFZ wycen tego nie pokrywają.
- Z dużym prawdopodobieństwem mogę więc prognozować, że najpewniej nie uda się nam zbilansować budżetu – już teraz utraciliśmy płynność finansową, ponieważ dynamicznie rosną nam zobowiązania wymagalne. W podobnej sytuacji znajduje się większość szpitali powiatowych w Polsce. Zadłużenie sektora szpitalnego będzie więc w najbliższych miesiącach rosło. Jedynym rozwiązaniem tego problemu jest adekwatna korekta wycen. Niestety, mam wrażenie, że obecnie żadna z instytucji systemu ochrony zdrowia nie pochyla się należycie nad realnym wzrostem kosztów wynikającym z rosnących cen leków czy podstawowych materiałów – podkreśla Kęcka.
Zapowiada, że redukcji zatrudnienia w szpitalu nie będzie: personelu medycznego i niemedycznego i tak brakuje.
- Mimo tak trudniej sytuacji w szpitalu w Goleniowie nie zdecydowaliśmy się na redukcję zatrudnienia. Wszyscy przecież zdajemy sobie sprawę, że personelu – zarówno medycznego, jak i niemedycznego – brakuje, zwolnienia nie są więc optymalnym rozwiązaniem. Obecny poziom finansowania szpitali i tak pozwala zresztą na zatrudnienie absolutnie minimalnej liczby personelu administracyjnego, technicznego czy pomocniczego. Co więcej, podjęliśmy decyzję o wypłacaniu podwyżek zgodnie z poziomem posiadanego przez pracownika wykształcenia. Kwestia ta dotyczy głównie pielęgniarek. Stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy jest w tym zakresie jasne: pielęgniarka powinna zostać zaszeregowana w nowej siatce płac zgodnie z posiadanym wykształceniem. Takie rozwiązanie uważam też za najbardziej sprawiedliwe – zapewnia prezes Kęcka.
Nie do końca zgadza się też ona ze twierdzeniem, że rezygnacja z odrębnego wypłacania przez NFZ środków przeznaczonych na wynagrodzenia to dobra decyzja.
– Przekazywane w ten sposób pieniądze były „nie do ruszenia”, dzięki czemu pracownicy i świadczeniodawcy czuli się finansowo zabezpieczeni. Uważam, że to rozwiązanie nadal mogłoby obowiązywać, ale pod warunkiem, że odrębny strumień finansowania uwzględniałby także koszty zatrudnienia pracowników na umowy cywilnoprawne – dotychczas niestety tak nie było. NFZ ma dostęp do danych dotyczących liczby wszystkich osób zatrudnionych w danym podmiocie – uważa prezes Kęcka.
Poruszyła też kwestię dotyczącą głównie pielęgniarek.
- Stanowisko Państwowej Inspekcji Pracy jest w tym zakresie jasne: pielęgniarka powinna zostać zaszeregowana w nowej siatce płac zgodnie z posiadanym wykształceniem. Takie rozwiązanie uważam też za najbardziej sprawiedliwe – mówi “Pulsowi Medycyny” dr n. o zdr. Katarzyna Kęcka, prezes Zarządu Szpitalnego Centrum Medycznego w Goleniowie…”
Obowiązująca od 1 lipca nowelizacja ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników podmiotów leczniczych oraz niektórych innych ustaw wprowadza nowe współczynniki pracy – a więc i podwyżki uzależnione od rodzaju zaszeregowania pracownika. 9 sierpnia prezes AOTMiT Roman Topór-Mądry i wiceprezes NFZ Bernard Waśko poinformowali, że w związku z przejściowymi trudnościami z realizacją podwyżek dla pracowników – wynikających z ustawy o minimalnym wynagrodzeniu – szpitale I i II poziomu mogą liczyć na dodatkowe środki.
Kontrakt Szpitalnego Centrum Medycznego w Goleniowie z Narodowym Funduszem Zdrowia umiejscawia szpital w grupie do 50 milionów złotych.
red.
powiązane – „Zakaz wojewody”