Jak podaje na fb burmistrz Wiatr, inspiracja do tego projektu przyszła z filmów science fiction i dokumentów o robotyce, które często oglądał. Marzył o stworzeniu czegoś, co nie tylko wygląda, ale i działa.
Projekt ten wymagał zrozumienia zasad mechaniki, precyzyjnego planowania połączeń, przegubów i elementów umożliwiających ruch. Igor musiał przemyśleć, jak poszczególne części będą się ze sobą łączyć i współpracować, by uzyskać płynność i funkcjonalność. Spędził wiele godzin na analizowaniu schematów, oglądaniu tutoriali i eksperymentowaniu w programie do modelowania 3D. Nie było to proste zadanie, ale jego determinacja i wrodzona ciekawość pchały go do przodu.
Po wielu poprawkach i konsultacjach z Michałem Ogiewą nauczycielem fizyki, który podziwiał jego zapał i wspierał w działaniach, projekt był gotowy do druku. Tym razem drukarka 3D miała przed sobą prawdziwe wyzwanie. Drukowanie wszystkich elementów ruchomej ręki zajęło ponad 51 godzin intensywnej pracy maszyny. Igor z uwagą obserwował proces, widząc, jak kolejne warstwy filamentu układają się w skomplikowane kształty, które wkrótce miały stać się funkcjonalnym urządzeniem. Projekt pochłonął ponad 417 gramów filamentu, a długość zużytego materiału przekroczyła 140 metrów. Było to świadectwo skali i złożoności przedsięwzięcia.
Gdy wszystkie części były gotowe, nadszedł czas na montaż. Z precyzją chirurga Igor łączył przeguby, mocował elementy i sprawdzał ich ruchomość. Kiedy ręka była już złożona, nastąpił moment prawdy. Delikatnie poruszył nią, a ona posłusznie reagowała na jego dotyk. Widok działającego mechanizmu, który sam zaprojektował i wydrukował, był dla niego niezwykle satysfakcjonujący.
Uczniowie i nauczyciele byli pod ogromnym wrażeniem, widząc, jak sprawnie działa skonstruowany przez Igora mechanizm. Jego projekt stał się żywym dowodem na to, że z pasją i odpowiednimi narzędziami można osiągnąć rzeczy, które wydają się niemożliwe.
red.
powiązane – „PRD do premiera”