Jedna z lokatorek tego bloku przyszła dzisiaj do naszej redakcji i pokazała zarejestrowane w telefonie komórkowym zdjęcie – jak twierdzi – fragmentu pisma burmistrza Roberta Krupowicza skierowanego do 9. lokatorów wspomnianego bloku, którzy mieszkają w lokalach należących do gminy Goleniów:”… Nie zapadła decyzja co do wyłączenia budynku z eksploatacji. Nadzór budowlany nie nakazał też jego rozbiórki. Co najważniejsze ustało osiadanie budynku, a tym samym nie odnotowano nowych pęknięć, a stare się nie pogłębiają. Cały proces na szczęście zatrzymał się. Nie mniej jednak gotowy jestem pomóc swoim lokatorom w zabezpieczeniu potrzeb mieszkaniowych w sytuacji nagłej potrzeby opuszczenia budynku. Na pewno nie zostawię Państwa w potrzebie…”

To co pisze w tym piśmie burmistrz na temat stanu technicznego budynku, stoi w sprzeczności z tym, co powiedziała prezes zarządzającego blokiem w imieniu wspólnoty mieszkańców GTBS Magdalena Miklaszewska w emitowanym w czerwcu br. w TVP Szczecin materiale „Popękane ściany, zapadające się fundamenty. Dramat 76 rodzin w Goleniowie” (link – szczecin.tvp.pl/48627010/popekane-sciany-zapadajace-sie-fundamenty-dramat-76-rodzin-w-goleniowie). Na pytanie dziennikarki Telewizji Szczecin: „czy w tym bloku można w tej chwili bezpiecznie mieszkać?” Magdalena Miklaszewska odpowiedziała „nie wiem, trudne pytanie Pani redaktor”.
W materiale telewizyjnym jedna z mieszkanek mówi: ”…Największe pęknięcia są przy oknach od dołu i do góry idzie. Jak zaczęłam tu mieszkać, to się dziury na wylot robiły…”. „Nikt nie mówił o tym, że blok jest krótkotrwały, że na jakimś zagrożonym gruncie. Ja absolutnie nie byłam osobą niedouczoną, więc nie pytałam i po prostu z pełną wiarą kupowałam to mieszkanie – dodaje mieszkająca tam Zofia Machnicka.
Natomiast prezes Miklaszewska tak komentuje aktualną sytuację:”… Te pęknięcia zgodnie z ekspertyzą powstały wskutek nieprawidłowej pracy gruntu czy może nieprawidłowego układu gruntów pod budynkiem. Są przewarstwienia gruntów nienośnych, a posadowienie tego budynku jest w sposób prosty i stoi właśnie na tych przewarstwieniach nienośnych gruntu…”

W materiale lokatorzy twierdzą, że nie stać ich na remont bloku i kolejne kosztowne ekspertyzy. Podkreślają, że kupili mieszkania z ukrytą wadą. Wskazują, że to gmina, biorąc pod uwagę ciągłość władzy, powinna pokryć koszty stabilizacji gruntu i fundamentów. 
Dziewięć mieszkań w bloku jest własnością gminy i tylko w tym zakresie jest ona gotowa partycypować w kosztach remontu. Może jeszcze poręczyć kredyt, ale mieszkańcy odmawiają zaciągania zobowiązań, bo to od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy złotych na rodzinę w zależności od wielkości mieszkania. 
Burmistrz Krupowicz nie chciał wypowiadać się w tej sprawie. Odesłał dziennikarkę TVP3 Szczecin do Goleniowskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, gminnej spółki, która właśnie wypowiedziała mieszkańcom umowy na zarządzanie nieruchomością. Jako powód podał brak porozumienia w kwestii remontu.

Jak już pisaliśmy GTBS wypowiedział umowę zarządu wspólnotą tego bloku, ze skutkiem na koniec września. Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego zlecił ekspertyzę stanu bezpieczeństwa budynku, która ma kosztować wspólnotę ok. 12 tys zł.

red.

powiązane – „Kościuszki – bez ewakuacji”